MOŻNA powiedzieć bez ryzyka, iż Thomas Bernhard, zaliczany od paru lat do najciekawszych dramatopisarzy austriackich młodszego pokolenia jest w Polsce autorem nieznanym. Podobnie zresztą jak większość jego kolegów - autorów dziś trzydziesto-, czterdziesto paroletnich. Szczególnie nieprzystępny okazał się teatr; nie znaleźli tu przyjęcia ani Wolfgang Bauer, ani Peter Turrini, Harald Sommer, Hering Seebock czy Franz Buchrieser, ani nawet najoryginalniejszy i najgłośniejszy z tej grupy Peter Handke. Rzecz zastanawiająca, gdy wziąć pod uwagę - bliski często skandalizowaniu - rozgłos, jaki zdobyli na kilkunastu scenach zachodnich, rozgłos, na który nasze chętne modom teatry, reagują zazwyczaj dość szybko i żywo, choć nierzadko bez potrzeby i sukcesów. Tłumaczono też niewiele. "Dialog" użyczył miejsca "Publiczności zwymyślanej" (1969) i "Kasparowi" (1970) Handkego oraz "Ignorantowi i szaleńcowi" (1974) Bernharda. "Literatura na
Tytuł oryginalny
Mowa banalna ale precyzyjna
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 49