Znacie? No to posłuchajcie? W pewnym angielskim domu (porządnym) syn nie chciał nic mówić. Chłopczyk rozwijał się prawidłowo, po prostu nic nie mówił. Największe sławy lekarskie nic nie pomagały. Pewnego razu, przy śniadaniu, dziesięcioletni już chłopiec nagle powiedział: - Mleko jest za chłodne. - Dziecko, ty mówisz! - Przecież słyszycie. - Dlaczego do tej pory się nie odzywałeś?! - Do tej pory wszystko było w porządku. Spytano mnie, dlaczego nagle zaatakowałam dobór, sztuk w Teatrze "Miniatura". Po prostu, do tej pory wszystko - mniej więcej - było w porządku. Myślę zresztą, te w tej, tak ważnej sprawie, powinni się wypowiedzieć także specjaliści od psychologii dziecka, nauczyciele i rodzice. Może będzie ona także poruszana na ważnej teatralnej naradzie w sprawie repertuaru, która podobno odbędzie się już wkrótce? Ciekawa jestem także, czy uda się wstrzymać na pewien czas ruch kołowy, aby od dawna planowany remont "Miniatur
Tytuł oryginalny
Mów mi pani
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 92