EN

3.12.2009 Wersja do druku

Motyl we krwi

"Madama Butterfly" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Operze Krakowskiej. Pisze Monika Partyk w Ruchu Muzycznym.

Rozwój larwalny krakowskich motyli zdziwiłby niejednego entomologa. Gąsienica pojawiła się przed sześcioma laty w Kopalni Soli w Wieliczce jako uteatralniony koncert, w którym akcję sceniczną zastępowała baletowa. Ten niedoskonały twór miał zatrzepotać skrzydełkami w roku 2004, ostatecznie udało mu się to dopiero teraz, 25 września, a z widowiskiem w Wieliczce - oprócz nazwisk autorek choreografii i kostiumów - nic go już nie łączy. Niemniej w przypadku obecnej krakowskiej "Madamy Butterfly" Pucciniego tak entomolodzy, jak krytycy srodzy przyznają, że doczekaliśmy wreszcie imaga, czyli postaci w pełni dojrzałej. Spektakl, którego premiera towarzyszyła VI Kongresowi Kultury Polskiej, wyreżyserował i oprawił scenograficznie Waldemar Zawodziński, od lat współpracujący z Operą Krakowską (ostatnio przy "Czarodziejskim flecie" Mozarta). Podjął się niełatwego zadania zmierzenia się ze słynną i wciąż przez wielu pamiętaną inscenizacją Kazimi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Motyl we krwi

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 24/29.11.2009

Autor:

Monika Partyk

Data:

03.12.2009

Realizacje repertuarowe