To była pierwszorzędna zabawa. Mieli ją wszyscy ci, którzy 24 lutego obejrzeli premierę farsy Hugha Leonarda "Motel" w warszawskim Teatrze Dramatycznym. Przedstawienie doskonale wyreżyserowane przez Jana Kulczyńskiego i świetnie odegrane przez aktorów teatru wywoływało wielokrotnie wybuchy śmiechu i długą owację publiczności. "Motel" napisał Hugh Leonard - dramaturg irlandzki średniego pokolenia, autor ponad dwudziestu sztuk ("Złodzieje", "Spacer po wodzie", "Pandora"). Jak przystało na farsę przedstawienie przede wszystkim bawi choć jednocześnie wyszydza pewne przejawy obyczajowości. Ostrze satyry nieco przytępione, bo przecież nie o to w tym gatunku chodzi, celnie godzi w śmiesznostki ogólnoludzkie i narodowe. Już w samym tytule sztuki "The Patrick Peanie Motel" - motel imienia Pearse'a, irlandzkiego poety i rewolucjonisty, wykpiona została cecha właściwa nie tylko niektórym Irlandczykom - rozdęty nacjonalizm. Autor drwi z nuwory
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczywistość nr 16