"Trzy siostry" w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
O jednej rzeczy zapominają często inscenizatorzy Czechowa. Rosyjski pisarz ukazywał w swoich dramatach szeroki przekrój społeczny, chociaż zasadnicze konflikty rozgrywały się w jego utworach na polu psychologii czy imponderabiliów. Tak było w "Wiśniowym sadzie", gdzie Raniewska stawała wobec problemu utraty swojego rodzinnego majątku. Sprawy honorowe stały się jedną z przyczyn upadku Konstantego Trieplewa w "Mewie", zaś skomplikowane relacje damsko-męskie mogliśmy obserwować w "Płatonowie". Czechow dostrzegał fakt, że otaczający go świat ulega przemianom. Ale z drugiej strony widział organiczność ludzkiego życia. Jego teksty często opierają się na pokazaniu ludzkiej bezradności, która wynika przeważnie z głupoty i naiwności. I ten ważny aspekt pominęła Małgorzata Bogajewska w swojej inscenizacji "Trzech sióstr". Niby wszystko jest tutaj z ducha Czechowa - widzimy przestrzeń domu Prozorowów z szykownymi meblami (brakuje tylko - czy może a�