W sobotę premierą "Sióstr" zaczyna się w Teatrze im. S. Jaracza Tydzień Młodego Teatru "Prolog". Rozmawiamy o tym z Cezarym llczyną, aktorem, pedagogiem i reżyserem spektaklu "Siostry".
- Premierowe przedstawienie łączy dwa dramaty: "Trzy siostry" Czechowa i "Czwartą siostrę" Głowackiego. W jaki sposób? - Widz ogląda dwa różne przedstawienia w jednym. Do przerwy skondensowany tekst "Trzech sióstr", po przerwie pierwszy akt sztuki Janusza Głowackiego. Pokazujemy dwie różne epoki, w których zmieniają się realia, ale ludzie - nie. Siostry Czechowa wzdychają do Moskwy, siostry Głowackiego do Hollywood. To przedstawienie o odwiecznym marzeniu i tęsknocie za lepszym życiem. - Tęsknocie młodości? - Nie tylko. - Inscenizacja podkreśla odmienność epok czy niezmienność problemu? - Scenografia Bogusława Cichockiego jest prosta, umowna. Lubię rzeczy proste. Jednak zachowane są pewne realia końca XIX i końca XX wieku. Celowo nie uwspółcześnialiśmy "Trzech sióstr" (mimo że mówi się o inscenizowaniu literatury zawsze po nowemu), żeby wydobyć kontrast epok. Jedynym elementem łączącym przestrzeń czechowowską i współczesną są trz