Słynna tancerka baletowa i członkini kierowanej przez Władimira Putina partii Jedna Rosja zrobiła sobie gołe fotki. Kiedy wybuchła afera, rzuciła partyjną legitymacją i ujawniła, jak nikczemnie partia postępuje w sprawie Michaiła Chodorkowskiego.
Anastasija Wołoczkowa ogłosiła na swojej stronie konkurs na najlepszą przeróbkę jej zdjęć. Ta przeróbka zajęła pierwsze miejsce.
Anastasija Wołoczkowa, była solistka Teatru Bolszoj, odpoczywała na Malediwach ze swym partnerem. Ten napstrykał jej fotek z gołym biustem, a balerina umieściła je w blogu. Sprawy pewnie by nie było, gdyby nie dwie zawistnice. Lwica salonowa Ksenia Sobczak i aktorka Jelena Drapeko zwabiły balerinę do talk-show w rządowym pierwszym kanale - rzekomo po to, by rozmawiać o polityce. W studiu się na nią rzuciły - że jak mogła, ona, artystka i znana członkini partii premiera Putina, brać udział w takich bezeceństwach. Gdyby Wołoczkowa lepiej się orientowała, kto jest kto, mogłaby zamknąć usta obu kobietom. Drapeko bowiem znana jest z niezwykle śmiałej - jak na radzieckie kino - rozbieranej sceny w filmie "Jak tu cicho o zmierzchu" z 1972 r.; nieraz prezentowała publicznie swe ciało. Sobczak zaś rozpaczliwie próbuje skupić na sobie uwagę publiczności wulgarnymi wyczynami. Zgodziła się np. na zainstalowanie kamer jednego z kanałów telewizyjn