EN

28.06.2014 Wersja do druku

Morskie opowieści

"Moby Dick" w reż. Barbary Wysockiej w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Dorota Szwarcman na swoim blogu.

Muzyka płynie i rozlewa się szeroko jak morze. Tego można było się spodziewać po Eugeniuszu Knapiku. To dzieło o tak męskich sprawach zrealizowały scenicznie, co ciekawe, dwie kobiety: Barbara Wysocka (reżyserka) i Barbara Hanicka (scenograf). Stworzyły sugestywny obraz śmiało wykorzystujący ogromną przestrzeń sceniczną Sali im. Moniuszki (co każe się zastanawiać, czy tę realizację dałoby się przenieść na inne sceny). Ogromny, obły kształt, który jest aluzją do okrętu, ale jednocześnie kojarzy się z obłym cielskiem wieloryba, obraca się ze sceną obrotową i ukazuje wnętrze; tam jest prawie cały czas chór, który ma w tym utworze wyjątkowo dużą i odpowiedzialną rolę (brawa dla jego szefa Bogdana Goli; dla dyrygenta Gabriela Chmury zresztą też). To właściwie bardziej kantata niż opera - akcji prawie nie ma, bardzo wolno się rozwija; w III akcie tylko nieco przyspiesza. Muzyka potężna, głęboko osadzona w tradycji, słychać Brittena

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Morskie opowieści

Źródło:

Materiał nadesłany

szwarcman.blog.polityka.pl/26.06

Autor:

Dorota Szwarcman

Data:

28.06.2014

Realizacje repertuarowe