"Martwa natura w rowie" wciąga widza w sam środek kryminalnej zagadki. Zamordowano dziewczynę z małego włoskiego miasteczka. Subiektywne spojrzenia każdej z postaci - a wszystkie uczestniczą w tej zbrodni - doprowadzają do zaskakującego rozwiązania. Dramat w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej to wielogatunkowe dzieło, utrzymane w postmodernistycznym klimacie, znanym z filmów Davida Lyncha i Ouentina Tarantino. Największym atutem sztuki jest sposób prowadzenia narracji. Już pierwsza scena wygląda jak zdjęcie z urwanego filmu. Widzimy martwą kobietę, jej ciało leży na deskach, a obok - bardzo zdenerwowanego chłopaka, który tłumaczy się publiczności z całego zajścia. Rozwikłania zagadki podejmuje się policjant Salti, doświadczony i znany lokalnej społeczności. Dodatkowym utrudnieniem okazuje się czas. Śledczy ma tylko 15 godzin na znalezienie rozwiązania, zanim lokalne media przedstawią sprawę w wieczornym dzienniku. Po przeniesieniu zwłok do szpit
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatralia Warszawa Internetowy Magazyn "Teatralia" numer 66