EN

4.01.2008 Wersja do druku

Mord w rodzinie

"111" w reż. Tomasza Mana w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku - dodatku Kultura.

Toruńskie przedstawienie to drugie podejście do tekstu Mana po spektaklu Redbada Klynstry z warszawskiego Narodowego. Tym razem reżyserii podjął się sam autor. Man nie estetyzuje, nie liryzuje zbrodni, o której opowiada sztuka. Jego "111" jest czyste i algebraiczne. Pusta scena. Ławka, czwórka zwyczajnie ubranych aktorów. Toksyczni rodzice, trudny syn, świadkująca rodzącej się tragedii siostra (wypada pochwalić Matyldę Podfilipską). Chwilami ma się wrażenie, że Man przepisuje na teatr podręcznik psychopatologii skrzyżowany z aktami sądowymi, zeznaniami świadków i sprawców. Można zarzucić mu "łopatologię", można spierać się o jego przewidywalność. Ale trudno ukryć, że spektakl przytłacza. Pokazuje brak wyjścia, szans na ocalenie bohaterów. Bo co im można przedstawić jako alternatywę: zdawkowo-naiwne "Miłość, cierpliwość, tolerancję?". Toruński spektakl oglądałem o poranku z grupą dzieciaków z liceum. Śmiali się, póki mogli, ale po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mord w rodzinie

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 3 - dodatek Kultura

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

04.01.2008

Realizacje repertuarowe