EN

25.04.1982 Wersja do druku

Mord w katedrze (fragm.)

TEATR SZUKAŁ OD DAWNA INNEGO MIEJSCA GRY NIŻ TRADYCYJNA SCENA. A cała rzecz nie sprowa­dza się jedynie do nowej estetyki i odmiennej te­chniki gry, jaka obowiązu­je w przestrzeni poza pu­dłem sceny. Wynika z po­trzeby zbudowania nowego porozumienia z widownią. Można tego dokonać tylko wtedy, gdy publiczność oczekuje od ludzi sceny wypowiedzenia prawdy o sobie i o rzeczywistości, a teatr jest w stanie ją sfor­mułować i przekazać w sposób nieskrępowany. Ta­ka sytuacja zdarza się wprawdzie rzadko, co nie znaczy, że artyści są bez­radni wobec ograniczeń i skazani na milczenie, gdy nie mogą mówić wprost i pełnym głosem. Ucieczka ze sceny pudeł­kowej na widownię, by grać wśród publiczności, rozciąganie akcji spekta­klu po całym gmachu tea­tru lub zgoła opuszczanie teatralnych budynków na rzecz stadionów, namiotów cyrkowych, starych dwor­ców, magazynów, hal spor­towych czy kościołów - cały ten proces kryje w so­bie swoisty dramat ws

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mord w katedrze (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój Nr 1924

Autor:

Marian Sienkiewicz

Data:

25.04.1982

Realizacje repertuarowe