Śmierć angielskiego arcybiskupa Tomasza Becketa nie stała się zwycięstwem króla. Choć z drugiej strony to zrozumiałe, że ambitny władca XII-wiecznej Anglii, Henryk II, nie mógł dłużej tolerować rywala, kiedy w walce o zakres wiadzy szala zaczęła przechylać się na korzyść przeciwnika. Powrót z siedmioletniej banicji arcybiskupa cieszącego się dużą popularnością był prowokacja, demonstracją własnej siły. Zwlekanie z decyzją o jego unicestwieniu byłoby równoznaczne ze stopniową utratą autorytetu i znaczenia pozycji królewskiej. Ludzie potrzebują bohatera, który będzie walczył w ich imieniu, dla nich odda życie, którego będą mogli czcić. Dlatego męczennik św. Tomasz Becket stał się patronem średniowiecznej Anglii. Ale T. S. Eliot (laureat Nagrody Nobla w 1948 roku i pierwszoplanowa postać literackiej Anglii), autor "Mordu w katedrze", poddał pod dyskusję świętość Becketa: w jakim stopniu śmierć a
Tytuł oryginalny
Mord w katedrze
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa Nr 18