Sztuki Levina od czasów jego debiutu budziły liczne kontrowersje tak ze względu na treść, jak na formę, prowokacyjną, operująca na równi wulgaryzmami, jak poezją. "Mord" w Teatrze Nowym im. Dejmka reżyseruje Norbert Rakowski. - Są to trzy oddzielne historie, pozornie ze sobą nie związane. Łączy je temat. W każdej z nich człowiek musi dokonać pewnego wyboru w kategoriach moralnych. Zamiast wzbić się na wyżyny humanitaryzmu, pod wpływem impulsu z człowieka wychodzi natura zwierzęca. Przede wszystkim nad naszymi postaciami górują emocje, z którymi nie potrafią sobie poradzić - tłumaczy reżyser. - Sytuacje i zdarzenia są realistycznie zarysowane, ale "Mord" bliższy jest dramatowi antycznemu niż naturalistycznej sztuce współczesnej. Nie o zabójstwo tu chodzi, ale o mord na człowieczeństwie. Hanoch Levin pochodził z rodziny ortodoksyjnych Żydów, którzy w 1935 roku wyemigrowali z Łodzi do Palestyny. Już w czasie studiów Levi
Tytuł oryginalny
Mord postępujący z pokolenia na pokolenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Dziennik Łódzki nr 28