EN

12.10.2013 Wersja do druku

"Mord" niepowtarzalny cz. 2

- To była w ogóle dziwna premiera ["Mordu w katedrze" w 1982 roku]. Za bramą kościoła stała świetnie przygotowana kompania ZOMO, przy czym wewnątrz katedry połowę widowni stanowiły zakonnice, siedzące za rządem biskupów. Zresztą także w czasie prób ZOMO towarzyszyło nam zawsze. Te przygody z milicją opisuje w książce "Zapasowe maski" Zbigniew Zapasiewicz, który grał w "Mordzie" bardzo istotną rolę księdza - mówił reżyser JERZY JAROCKI w niepublikowanym wywiadzie, przeprowadzonym przez Daniela Przastka.

Prezentujemy drugą i ostatnią część niepublikowanego wywiadu z Jerzym Jarockim. O reakcji środowiska teatralnego na stan wojenny, grach z władzą, episkopatem i widzem rozmawia Daniel Przastek. Daniel Przastek: Wspomniał pan o stosunku władzy kościelnej do premiery, a jaki był stosunek władzy świeckiej? Co o spektaklu sądziła cenzura, wydział kultury? Jerzy Jarocki: Była to gra, która toczyła się między teatrem, władzą i episkopatem, Ten ostatni po kilku rozmowach przeszedł na nasza stronę. Optował za naszym przedsięwzięciem. Brał też udział w rozmowach z władzami, nieoficjalnie. Z drugiej strony toczyły się rozmowy dyrektora administracyjnego Teatru Dramatycznego Mieczysława Marszyckiego, który miał własne dojścia i próbował nam pomóc. Był to człowiek bardzo lojalny wobec teatru, a szczególnie wobec dyrektora Gustawa Holoubka, którego uwielbiał jako artystę. D.P.: Władze stawiały opór? J.J. Oczywiście pierwszą ich reakcj�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Mord" niepowtarzalny cz. 2

Źródło:

Materiał nadesłany

niezlesztuki.blogspot.com

Autor:

Daniel Przastek

Data:

12.10.2013

Wątki tematyczne