W środę nad kryzysową sytuacją w Teatrze Polskim we Wrocławiu debatował zarząd województwa dolnośląskiego. Nie dostrzegł powagi sytuacji - gdy artyści postulują zmianę kierownictwa, bo teatr nie jest w stanie funkcjonować, marszałek proponuje mediacje - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
Protestujący w Teatrze Polskim we Wrocławiu nie dali się przeczekać. Na najważniejszym festiwalu teatralnym w Polsce - krakowskiej Boskiej Komedii - artyści z całej Polski i jurorzy z całego świata zaklejali sobie usta w geście sprzeciwu wobec ignorowania głosu niemal całego środowiska teatralnego w Polsce. Wyłoniony pół roku temu w konkursie (posiedzenie komisji trwało 15 minut) Cezary Morawski, aktor serialowy od dekad poza ambitnymi projektami teatralnymi i były wykładowca Akademii Teatralnej, pozostaje w konflikcie z częścią zespołu teatru. Zarzuca mu się niekompetencję i przemocowe praktyki wobec artystów. W środę nad kryzysową sytuacją w Teatrze Polskim we Wrocławiu debatował zarząd województwa dolnośląskiego. Nie dostrzegł powagi sytuacji - gdy artyści postulują zmianę kierownictwa, bo teatr nie jest w stanie funkcjonować, marszałek proponuje mediacje. Spóźnione. Dobra mina do złej gry Przypomnijmy: poprzedni dyrektor, Krzyszto