Zadara.pl na XVIII Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
Warszawski przegląd pokazał, że mamy kolejnego zdolnego inscenizatora. Rewelacją były spektakle "Kartoteka" i "Wałęsa", porażką - "Wesele". Reżyser przewietrzył klasykę. W czasach gdy w teatrze króluje reportaż - walczy z realizmem. Lech Wałęsa u Michała Zadary nie ma Matki Boskiej w klapie marynarki ani charakterystycznych wąsów przewodniczącego - nie przypomina go ani na jotę! Wygląda jak współczesny inteligent. W dodatku śpiewa piosenkę "New Year's Day", o własnym internowaniu i rozstaniu z żoną Danutą, skomponowaną na początku lat 80. przez grupę U2. Czy to jakiś porąbany sceniczny komiks? Cóż to za ostentacyjne mijanie się z prawdą historyczną?! Dla reżysera najważniejsze jest jednak to, że jego bohater działa tak, jak Wałęsa mógłby postępować, gdyby dziś tworzył "Solidarność". Bo przeszłość może mieć znaczenie dla nowych pokoleń tylko wtedy, jeśli pomaga rozwiązać problemy współczesności i przyszłości. Ró