Premierze "Każdego" w warszawskim Teatrze Studio towarzyszyły frapujące zapowiedzi. Bo jakże nie pośpieszyć do teatru po sugestii, że "Bóg zagra u Zadary"? Tego jeszcze nie było - oto młody reżyser ma takie chody, że w jego nowym przedstawieniu gra sam Szef Pan Bóg nie został obsadzony, za to Teatr Studio zafundował nam kolejną realizację pracowitego artysty. Po harcach na "Odprawie posłów greckich", wariacjach na temat "Pół żartem, pół serio", stalinowskim w wymowie "Księdzu Marku" i tuzinie innych realizacji przyszedł znów czas na Warszawę, choć nie odetchnęła ona jeszcze po zeszłorocznych "Chłopcach z Placu Broni". Tym razem Michał Zadara sięgnął po "Każdego", średniowieczny moralitet, tekst, który stał się kanwą jednej z najważniejszych realizacji Maksa Reinharta. Zadara Reinhartem nie jest, ale tempem pracy przypomina bohaterów pracy socjalistycznej wyrabiających 500 proc. normy. Albo też i kogoś innego - z racji roz
Tytuł oryginalny
Moralitet gimnastyczny
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polska Europa Świat nr 114