Powodzenie inscenizacji "Dożywocia" Aleksandra Fredry zawsze zależy od postaci Łatki. Dlatego reżyserzy powierzali tę rolę najwybitniejszym aktorom: Ludwikowi Solskiemu, Jackowi Woszczerowiczowi, Gustawowi Holoubkowi, Tadeuszowi Łomnickiemu, że wymienię tylko kilku. Andrzej Łapicki, wielki znawca Fredry (chyba największy wśród reżyserów) i nieustający admirator pisarza wybrał Wojciecha Pszoniaka do swojej inscenizacji "Dożywocia" w Teatrze Polskim. Scenografię reżyser powierzył Łucji Kossakowskiej, a opracowanie muzyczne jest dziełem Wita Zawirskiego. Przed obejrzeniem spektaklu byłam przekonana, że wystawia się tę komedię Fredry głównie dla Pszoniaka. Tak przynajmniej jest w tradycji inscenizacji "Dożywocia", że gra się je głównie dla aktorskiego popisu odtwórcy postaci Łatki. Jednak po premierze wprowadzam korektę: otóż nie tylko dla Łatki wystawiono ten spektakl w Polskim, ale przede wszystkim dla wygrania aspektu
Tytuł oryginalny
Morale świata Łatki `96
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo-Dziennik Katolicki nr 211