"Wojna na trzecim piętrze" w reż. Pawła Aignera oraz "Arabska noc" w reż. Kasi Raduszyńskiej w Teatrze Montownia w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Na scenie warszawskiej Montowni dwa nowe spektakle. Pierwszy, sprzed paru miesięcy, to "Wojna na trzecim piętrze" Pavla Kohouta, czeskiego autora opozycjonisty, od dawna piszącego na emigracji. Sztuka pisana 30 lat temu, w okresie ostrej konfrontacji dwu systemów, dzisiaj, w czasach terroryzmu i wojny totalnej, nabiera nowych znaczeń. Oto zamiast regularnych armii walczą wyznaczeni przez tajne służby do walki "reprezentanci". Czarna komedia z wieloma odniesieniami do sytuacji jednostki w społeczeństwie autorytarnym, z pytaniem o granice między dystansem wobec szaleństwa polityków a możliwością odkrycia w sobie samym nieprzeczuwanych pokładów agresji, z pacyfizmem w tle. W Montowni pokazana z rozmachem, z imponującymi efektami pirotechnicznymi, które mogą przyprawić o dreszcz emocji. Aktorzy grają po kilka ról, wyjąwszy Izę Dąbrowską, która jako żona bohatera tworzy wspaniałą kreację komediową: garkotłuk, niespełniona kochanka, walcząca o uczucia mę