"Montecchi i Capuleti" w reż. Rusłana Kudaszowa w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze (uk) w Gazecie Współczesnej.
Czy bez słów da się opowiedzieć historię najbardziej chyba znanych kochanków świata - Romea i Julii? Tak. Udowodniła to, spektaklem "Montecchi i Capuleti", aktorska ekipa Białostockiego Teatru Lalek, wspomagana przez studentów Akademii Teatralnej. Wielkie brawa należą się reżyserowi - Rusłanowi Kudaszowi z Rosji. Znaną tragedię Szekspira unowocześnił i pokazał z zupełnie nowej perspektywy. Historia kochanków schodzi tu na nieco dalszy plan. Na pierwszym mamy nienawiść i przyjaźń. A także tęsknotę - dziewczyny za swoim kochankiem, matki za synem, przyjaciela za przyjacielem. Nie ma tu scenograficznych udziwnień. Wszystko jest zamknięte w bardzo prostej formie. Na scenie mamy czerń i biel. Jest też gra świateł. Kiedy pojawia się kolor czerwony, wiadomo, że nie wróży to dobrze bohaterom. Za to wielki ukłon w stronę scenografa (Andrej Zaporożskij). Dużą rolę w spektaklu odgrywa też muzyka (oprać. Wadimir Byczkowskij). Jest bardzo wymowna i sug