"Jak zjadłem psa" w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Bożena Szal-Truszkowska w Ziemi Kaliskiej.
"Monodram Jewgienija Griszkowca, wschodzącej gwiazdy dramaturgii rosyjskiej, Jak zjadłem psa to opowieść młodego człowieka, któremu przytrafiła się służba wojskowa w marynarce wojennej na Dalekim Wschodzie. Służba ciężka, okrutna i bezsensowna. Nie ma wprawdzie w tej historii dramatów na miarę tonącego Kurska, ale mamy za to klasyczne studium psychicznej destrukcji - i to nie tylko pojedynczego człowieka lecz całej żołnierskiej społeczności. Niewiele dowiemy się też z tego spektaklu o rosyjskiej flocie wojennej, wojskowej strategii, ani nawet systemie szkolenia rekrutów. Ani słowa o urodzie czy egzotyce wschodnich krańców imperium cara Putina. Wszystko, co zapamiętał pechowy żołnierz, to szorowanie pokładu i mycie garów, bezsensowy dryl i rosnącą wokół agresję. I jeszcze strach, aby nie podnieść głowy, nie spojrzeć przypadkiem na morze czy w gwiazdy, bo wtedy rodzą się bolesne marzenia o powrocie do domu. Przedstawienie prezentowane