Czuję pustkę, stratę i jest mi smutno. Nie wiem, czy dzisiaj, w kontekście śmierci Ojca Świętego, będę umiała opowiadać o swojej pracy. Nie chcę udawać, że nic się nie zmieniło. Cały świat o tym myśli. Wszystko inne przestaje być ważne - monologuje Małgorzata Kożuchowska w Foyer.
Planowana na 2 kwietnia w Teatrze Dramatycznym premiera "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" w reżyserii Agnieszki Glińskiej oczywiście natychmiast została odwołana. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. To była wspólna decyzja dyrekcji Teatru Dramatycznego, reżysera i zespołu. Wyprzedziła dyrektywy prezydenta Warszawy. Przez dwa ostatnie tygodnie żyłam tylko przygotowaniami do tej premiery. Myśleniem o mojej roli i spektaklu. Próbami. Całe moje życie było podporządkowane teatrowi. Po trzeciej generalnej wróciłam do domu bardzo późno w nocy i już nie włączyłam telewizji ani radia. Dopiero rano, w niezwykły sposób, dowiedziałam się o pogarszającym się stanie zdrowia Ojca Świętego. Włączyłam telefon komórkowy i odsłuchałam nagranie dziennikarki, która przepraszała mnie "za zaistniałą sytuację". Na 1 kwietnia dziennik "Fakt" wymyślił dowcip: "Małgosia Kożuchowska będzie prowadziła Wiadomości, żeby podnieść ich oglądalność". O