Monodram miewa jednego adresata: widza. "Rozmowa w domu państwa Stein o niueobecnym panu von Goethe" Petera Hacksa - to długi monolog głównej bohaterki, kierujący się ku obecnemu na scenie mężowi oraz nieobecnemu Goethemu. Mąż, "wielki koniuszy" małego weimarskiego państewka, nie wypowiada ani jednego słowa. Słucha z napięciem, czy ze znużeniem, przygnębiony - albo znudzony, pełny niesmaku. Nie wiadomo. Autor nie określa, co pan von Stein istotnie myśli. Podobno on właśnie, z politycznych czy materialnych pobudek, skierował swą małżonkę Charlotte jeśli nie w ramiona, to w stronę twórcy "Wertera". Ale w jakim nastroju przyjmuje obecnie jej zwierzenia, można się tylko domyślać. Autor się tym nie zajmuje. Czyni z Wielkiego Koniuszego obiekt wysłuchiwania skarg, żalów i niepokojów żony. Goethe jest daleko. Uciekł przed kilku miesiącami z Weimaru, pod fałszywym nazwiskiem. Przez Karlowe Vary, Wenecję, Florencję, Rzym podąży
Tytuł oryginalny
Monodram i walka podwójna
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 171