"Mieszczanin szlachcicem" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze im. Mickiewicza. Pisze Tadeusz Piersiak w Gazecie Wyborczej - Częstochowa.
Klucz do swojej pracy reżyser daje nam na końcu przedstawienia. Kiedy wszystkie postacie nakreślone przez Moliera w jego komedii zbierają się do finału na częstochowskiej scenie, nie ma wśród nich pana Jourdaina. Ten w prochowcu, kapeluszu na głowie i z całkiem współczesną teczką w dłoni pojawia się na widowni. Spośród krzeseł patrzy na aktorów komedii i zarazem dramatu jego życia. W teście umieszczonym na stronie internetowej teatr-mickiewicza.pl Waldemar Śmigasiewicz mówił potencjalnym widzom, że w zasadzie jego inscenizacja Moliera powinna nosić tytuł "Przypadki pana Jourdaina". To on bowiem jest osią zdarzeń i punktem odniesienia wszystkich współtworzących utwór postaci. W chwili, gdy w kapeluszu na głowę mieszczanin opuszcza scenę - jakby mówił za Felicjanem Dulskim: "A niech was wszyscy diabli". (...) Jak jednak można wierzyć w nowego Joudaina, kiedy ten odmawia ręki córki jej ukochanemu tylko dlatego, że ten nie ma szlacheckie