"Kto otworzy drzwi" w reż. Dariusza Starczewskiego i "Świetoszek" Moliera w reż. Michała Staszczaka w PWSFTViT w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Paplaniną jest sztuka "Kto otworzy drzwi" ukraińskiej dramatopisarki Nady Neżdanej. Leżącą na podłodze Wirę, pracownicę kostnicy, znajduje Wika. Tyle akcji. Grafomania nie potrzebuje fabuły. Zajęłaby tylko miejsce głębokich refleksji o życiu i śmierci, o życiu po śmierci, o doli kobiety. Wszystko w godzinkę. A reżyser Dariusz Starczewski wyciął z tekstu jeszcze polityczny wątek pomarańczowej rewolucji! Dwie studentki - Aleksandra Bednarz i Kinga Piąty - grają papierową tajemnicę i usiłują przejąć widownię pytaniami, czy bohaterki żyją, a w kostnicy zostały zamknięte dla niewybrednego dowcipu, czy też obie zmarły i są świeżymi zombie. Pompują tytułowe wątpliwości, czy za drzwiami czyha na nie stado napalonych samców, czy też eschatologia. Sytuację aktorek pogorszył reżyser, który zrealizował niezamierzoną parodię horroru. Tajemnicę ewokuje dzwoniący głuchy telefon i gasnące światło. Tajemnicę, grozę i lipę. Na domiar