- Jestem facetem, który łapczywie czyha na cudowne chwile w życiu, które zdarzają się wówczas, gdy wymyślam coś nowego - archiwalna rozmowa z MIROSŁAWEM OLSZÓWKĄ, mimem, menedżerem, marzycielem.
Artur Borkowski: Co to jest ruch kontrolowany? Mirosławem Olszówka: Można tak nazwać pantomimę, w której wyrażając myśli, pojęcia, zjawiska gra się wyłącznie ruchem ciała i mimiką. I Ty w tym podobno jesteś mistrzem? Mistrz to wielkie słowo. Wolę o sobie mówić - mim, który kiedyś zakochał się w pantomimie. Kiedy to było? Znalazłem się w Teatrze Wizji i Ruchu, który prowadził Jurek Leszczyński, kiedy miałem 19 lat i marzenie bycia wielkim aktorem. Zdobyłem dyplom aktora mima i zacząłem grać m.in. w spektaklach "Rzecz o Fauście", "Malczewski", "Burza", "Kain", "Szkoła cudów". W sumie z Teatrem Wizji i Ruchu wystąpiłem w kilkunastu programach telewizyjnych i w paru filmach fabularnych. Pamiętam szczególnie obraz "Pierścień i róża", gdzie pojawiałem się wielokrotnie, raz z wąsami, a raz bez. Po jakimś czasie założyłeś własny teatr. - Raczej założyliśmy, myślę tu o mojej żonie Małgosi Mazurkiewicz, którą poznałem u Lesz