- Choć siedzimy w Niemczech sprzed trzydziestu lat, rzecz jest przerażająco bliska temu, co się dzieje w Polsce. Manipulacja, partyjniactwo, gra teczkami i "hakami", cynizm... - mówi reżyser KRZYSZTOF BABICKI przed sobotnią [22 stycznia] premierą "Demokracji" w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku.
Po raz drugi Krzysztof Babicki [na zdjęciu] reżyseruje na scenie kameralnej w Teatrze Wybrzeże Michaela Frayna. Trzy lata temu była to "Kopenhaga", rzecz o tajemniczym spotkaniu fizyków jądrowych: Wernera Heisenberga i Nielsa Bohra. Doskonale wyreżyserowana i zagrana. W sobotę [22 stycznia] będziemy świadkami polskiej prapremiery najnowszej sztuki Frayna, "Demokracji". Pytamy reżysera, Krzysztofa Babickiego: Co pana skłoniło do wystawienia "Demokracji"? - Bliski jest mi zarówno autor, temat jak i struktura sztuki. To także moje dojrzewanie do rozumienia polityki, jej kulis i sensu. Tłem sztuki są rządy Willy Brandta, jego polityka wschodnia, polityka pojednania z Polską i NRD. Ale przede wszystkim to sztuka sensacyjna, o szpiegu NRD-owskim, który znalazł się w najbliższym otoczeniu Brandta, i którego ujawnienie spowodowało klęskę polityczną kanclerza, a którego my pamiętamy, jak ukląkł w Warszawie. Jest ten moment w sztuce? - Jest wspomnian