Jej ciało znaleziono w motelu przy Franklin Avenue w Hollywood. Był 4 października 1970 roku. Lekarz stwierdzil śmierć z przedawkowania heroiny - wzięła narkotyk po długim okresie abstynencji. Miała 27 lat. Choć jej kariera trwała kilka lat, stała się legendą rock'n'rolla, jej piosenki się nie starzeją. Świadczy o tym spektakl muzyczny "Moja mama Janis", który na kameralnej scenie Romy przygotowała Jolanta Litwin-Sarzyńska. W jej wykonaniu hity jak "Cry Baby" czy "Me and Bobby McGee" brzmią tak, jakby napisano je wczoraj. "Moja mama Janis" to jednak nie tylko koncert 15 największych przebojów Janis Joplin, to również nietypowo poprowadzona opowieść biograficzna. Narratorką jest tu dziewczyna z polskiej prowincji, która amerykańską gwiazdę uważa za swój największy autorytet. To świetny pomyśl: zamiast udawać Joplin, aktorka tworzy na scenie postać o podobnej biografii. Obie pochodzą z małego miasta, obie nie radzą sobie z życiem i mężczyznam
Tytuł oryginalny
Moja mama Janis
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 110 - Co Jest Grane