Piotr dzięki przyjacielowi stworzył tu [w Badowie] swój autorski, prawdziwie niezależny teatr. Niezależny w każdym sensie: repertuarowo, obsadowo. Nigdy nie były to wybory koniunkturalne - zawsze wzbudzały emocje i dyskusje. Piotrek wszystko, do czego się brał, robił całym sobą. I był w tym autentyczny.
We wtorek wieczorem zmarł Piotr Bikont. Od lat 70. wspierał antykomunistyczną opozycję, działał w KOR. Współpracował z "Tygodnikiem Mazowsze", później z "Wyborczą". Jednak zwyciężyła jego natura reżysera. Nasze drogi krzyżowały się już w czasach opozycji, zwłaszcza w stanie wojennym, gdy był w redakcji podziemnego "Tygodnika Mazowsze". Ale tak na dobre zbliżył nas Badów, miejsce stworzone przez dwóch przyjaciół - Sławka Sierzputowskiego, fotografa, właściciela tego miejsca, i Piotrka, reżysera, filmowca, tłumacza, muzyka, publicystę, człowieka wielu zdolności. Teatr Piotra Bikonta Piotr dzięki przyjacielowi stworzył tu swój autorski, prawdziwie niezależny teatr. Niezależny w każdym sensie: repertuarowo, obsadowo. Nigdy nie były to wybory koniunkturalne - zawsze wzbudzały emocje i dyskusje. Piotrek wszystko, do czego się brał, robił całym sobą. I był w tym autentyczny. Zaskakiwał: układał te wieczory teatralne w Badowie we