EN

19.01.2010 Wersja do druku

Mój dziadek nie potrafił odmawiać

- Najbardziej tragiczne w tym wszystkim było to, że nie ujawniono dokumentów, ale pewną interpretację tych dokumentów, do których do dziś nie ma dostępu, bo IPN tak zadecydował - z Wojciechem Ziemilskim, reżyserem, dramaturgiem, wnukiem Wojciecha Dzieduszyckiego rozmawia Paulina Reiter z Gazety Wyborczej - Wysokich Obcasów.

Z reżyserem Wojtkiem Ziemilskim, wnukiem hrabiego Dzieduszyckiego, rozmawia Paulina Reiter. Artykuł IPN jest nie tylko oskarżeniem, ale też wyrokiem. Ktoś ma wyłączność decydowania o tym, jak wygląda przeszłość, czyli wymyśla nam pamięć. Po jego publikacji mój dziadek Wojciech Dzieduszycki więcej nie wyszedł z domu. Masz imię po dziadku? - Tak. Zresztą on też miał po swoim dziadku. Ale do ciebie nikt nie mówi Tunio, jak mówiono do niego. - Na szczęście. To okropny, arystokratyczny zwyczaj zdrabniania. Z twojego spektaklu 'Mała narracja' wynika, że byłeś w Portugalii, gdy dowiedziałeś się, że twój dziadek hrabia Dzieduszycki był tajnym współpracownikiem SB. - W spektaklu jest mowa o tym, że siedziałem na dachu mojego budynku i popijałem piwo z przyjacielem, ale to fikcja. Nie pamiętam okoliczności. W Portugalii byłem wtedy od czterech lat. Zakochałem się w dziewczynie, pojechałem, prosta historia. Tam

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mój dziadek nie potrafił odmawiać

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 13/16.01 - Wysokie Obcasy

Autor:

Paulina Reiter

Data:

19.01.2010