EN

20.12.2013 Wersja do druku

Moimi bohaterami są dzieci

- Dzisiejszy balet z pewnością jest bardziej profesjonalny, natomiast nie jestem przekonany, czy publiczność oczekuje, by zajmował się ważnymi tematami - mówi holenderski choreograf, Toer van Schayk.

Toer van Schayk, holenderski choreograf, wyjaśnia, dlaczego z klasycznych baletów wybrał "Dziadka do orzechów". Lubi pan "Dziadka do orzechów"? Toer van Schayk: Oczywiście. Nie wyobrażam sobie pracy nad czymś, czego nie lubię. Muzyka Czajkowskiego jest momentami wręcz porywająca, a co najważniejsze - inspiruje. Przyznam się jednak, że gdy przystępowałem do pracy nad "Dziadkiem do orzechów", wcześniej nie widziałem żadnej jego inscenizacji. I kiedy był pan chłopcem, rodzice nie zaprowadzili pana na "Dziadka do orzechów"? Przecież to widowisko oglądają wszystkie dzieci na świecie. - Moje dzieciństwo przypadło na lata II wojny światowej, nie było szans na obejrzenie "Dziadka do orzechów". Co zaś takiego wydarzyło się w Holandii w latach 50., że balet okazał się pociągający, urzekł nie tylko pana, ale wielu młodych ludzi? - Nastąpił nieprawdopodobny jego rozwój, przede wszystkim za sprawą Sonii Gaskell, która zaczęła tworz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Moimi bohaterami są dzieci

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 288/11.12 dodatek

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

20.12.2013

Realizacje repertuarowe