Jarosława Antoniuka, dyrektora Teatru Lalki i Aktora w Łomży przepytuje Alicja Zielińska.
Tuzin prawd o Jarosławie Antoniuku 1. Przełom w życiu osobistym... Powołanie. Kiedy poczułem, że moim przeznaczeniem jest teatr i sztuka. Powiem tak, ptaki przed odlotem zataczają wielkie kręgi zanim obiorą kierunek, ja zatoczyłem ich kilkanaście, zanim poleciałem jak strzała ku teatrowi. Wtedy już wiedziałem jak ułożyć sobie życie i zawodowe, i prywatne, bo w tym okresie poznałem też swoją przyszłą żonę. 2. Najtrudniejsza decyzja w pracy... Było to w 1994 roku. Pamiętam w upalny, lipcowy dzień, stałem na ulicy trzymałem w ręku decyzję ówczesnego wojewody, który przekazał teatrowi starą strażacką remizę i powiedział: dyrektorze, masz i buduj, ale pieniędzy nie ma. Zaprzysiągłem sobie, że Łomża będzie miała teatr i ja go wybuduję. Postawiłem na swoim, chociaż wiele przedsięwzięć, które podejmowałem, było na granicy prawa. Udało się dzięki wspaniałym ludziom, którzy mnie otaczali i nadal otaczają. 3. Najmilsze wsp