Aby podnieść różę, groteskę w trzech aktach, Andrzej Trzebiński napisał w 1942 roku. W rok później został rozstrzelany w publicznej egzekucji w Warszawie, na Nowym Świecie. W 1956 roku jego sztukę opublikował Tygodnik Powszechny. W 1970 wystawiono ją na małej scenie Teatru "Ateneum". Czym jest ta spóźniona premiera? Jakie to przedstawienie i czym może być dzisiaj ta sztuka? Okazało się, że może być grana. Że nie jest tylko dokumentem a głosem pokolenia wojennego, że może być wystawiana i oglądana bez historyczno-literackiego komentarza, znakomicie odbierana przez widzów niezależnie od tego, czy wiedzą kim był Trzebiński i dlaczego droga jego sztuki na scenę trwała tak długo. W starannej i wiernej w zasadzie autorowi reżyserii Janusza Warmińskiego to przedstawienie jest żywe i świeże. Teatr nie próbował nic "ratować": dodawać, odejmować ani wzbogacać, zaufano tekstowi i słusznie. Nie zestarzała się i jest wystarczająco bogata ta szt
Tytuł oryginalny
"Mogliśmy być Rimbaudami"
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 8