"Makbet" w reż. Leszka Mądzika w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Waldemar Sulisz w Dzienniku Wschodnim.
Moderato cantabile to ulubione powiedzenie Leszka Mądzika, scenografa i reżysera "Makbeta", którego artysta przygotował w Teatrze Osterwy. Oznacza - umiarkowanie i śpiewnie. Oznacza też, że do największych dramatów należy podchodzić z umiarkowaniem. Życiową maksymę Mistrza, uznawanego za kontynuatora teatru Tadeusza Kantora i Józefa Szajny - widać w spektaklu, który Mądzik zrobił z Zofią de Ines. Jej kostiumy od lat towarzyszą największym polskim przedstawieniom. Jaki jest Makbet "Mądzika"? Bardzo ascetyczny i oszczędny. Mądzik radykalnie przyciął tekst Szekspira. I namówił aktorów, żeby mówili go uważnie. Mało tego. Zredukował ruch sceniczny do minimum. Oba zabiegi zaowocowały uważnością po stronie widowni - o co w teatrze coraz trudniej. Oszczędność poszła jeszcze dalej. Leszek Mądzik zredukował do minimum scenografię. I światło. Jeśli dodać do tego kostiumy w tonacji czerni - to oglądamy Makbeta jak na biało - czarnej f