Wybraliśmy się któregoś dnia do Teatru Dramatycznego na gawędy o Andrzeju Wowrze, "człowieku o umysłowości średniowiecza", w wykonaniu Wojciecha Siemiona. No, nie wszystkie gawędy nadawały się dla naszej siostrzeniczki, ale że nie miała jeszcze dziesięciu lat, więc prawdopodobnie pewnych obrazowych sformułowań nie zrozumiała. Zafrapowało ją co innego. Ciociu - powiedziała - dlaczego ten pan moczy w cebrzyku nogi? Nie umył przed świętami? Potem jednak górę wzięło dobre serce Marysi: Jeżeli woda nie jest grzana, to on dostanie kataru. Na dworze taki ziąb...
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 5