Zazdroszczą jej, że podobno bierze od życia, co chce. Mają jej za złe, że kusi, uwodzi, zdobywa. ANNA DERESZOWSKA niedawno zakończyła swój kilkuletni związek i po raz kolejny zaczyna nowe życie. Czy uda się jej w końcu uporać z własnymi demonami?
Kobiety się ciebie boją... Anna Dereszowska: - Ty też? Ja nie, ale inne podobno tak. Wiesz dlaczego? - Też się zastanawiam. Może nie mają do mnie zaufania? Może z powodu mojego zawodu, ról, jakie gram, czy urody widzą we mnie rywalkę i na wszelki wypadek są czujne? Nie mam pojęcia. Ja rzeczywiście rywalizuję, ale przede wszystkim z mężczyznami. Masz opinię uwodzicielki... - Lubię czasem flirtować. To rodzaj towarzyskiej rozgrywki, przyjemnej i bez konsekwencji. Niezależnie od płci, z którą się flirtuje. Kiedy spotkam fajną dziewczynę, z dystansem do siebie i świata, to zaczynam z nią grę. Uwielbiam to: trzeba wykazać się poczuciem humoru, wspiąć się, może nie na wyżyny intelektualne, ale jednak skoczyć o szczebel wyżej. Uprawiam taki flirt w pełni świadomie. Potem dostajesz SMS-y. - Nie dostaję, bo nie rozdaję swojego numeru telefonu na prawo i lewo. Aktorstwo to też uwodzenie. Dlatego wybrałaś ten zawód? - Zależy mi na akceptacj