Węgier Kornel Mundruczo wystawił w Wiedniu "Hańbę". Spektakl, brutalniejszy niż książka Johna M. Coetzeego, w lipcu przyjedzie na festiwal do Poznania - pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
Bohater "Hańby" to dwukrotnie rozwiedziony profesor literatury David Lurie z Kapsztadu (RPA), zafascynowany motywem Lucyfera. Próbuje dorównać mu cynizmem i naśladować amoralną wolność - w stosunkach seksualnych z kobietami: prostytutką, sekretarką i studentką. Tak oto zabija nieznośną lekkość bytu na progu starości. W kinowej adaptacji "Hańby" profesora zagrał John Malkovich. Reżyser Steve Jacobs skorzystał z tego, że diaboliczny uśmiech filmowego casanowy rozmyła do szczętu starość. Zarówno w książce, jak i ekranizacji lucyferyczny podrywacz traci kontrolę nad życiem, staje się bezsilny. Został oskarżony o molestowanie studentki i wyrzucony z uczelni. Ale poczucie klęski przytłacza go, dopiero gdy odwiedza córkę. Zgwałcili ją czarnoskórzy sąsiedzi, a w skomplikowanej rzeczywistości RPA ani ona, ani ojciec nie mogą nic przeciw nim zdziałać. O ile książka i scenariusz zbudowane są jak antyczna tragedia, o tyle węgierski spekta