"Swing" w reż. Mirosława Neinerta w Teatrze Korez w Katowicach. Pisze Izabela Mikrut.
Amerykańscy naukowcy "Nam, Polakom, brakuje wesołego podejścia do seksu, bez winy i grzechu, za to pełnego radości i dobrej zabawy" - mówi Mirosław Neinert. Dyrektor katowickiego teatru Korez sięgnął właśnie po tekst jednego z ciekawszych satyryków młodego pokolenia, Abelarda Gizy, by udowodnić, że sztuka o seksie nie musi wiązać się z żartami niskich lotów. Swing zapewni dobrą rozrywkę wymagającej publiczności. Jedni uważają to przedstawienie za farsę, inni widzą w nim komedię pomyłek lub "komedię z zacięciem erotycznym" - nie ulega natomiast wątpliwości, że idealnie wpisuje się ono w motto Korezu - "teatr dla ludzi, który bawi a nie nudzi". Seks - tak, banał - nie. Zaletą Swingu jest przełamywanie fabularnych schematów połączone z inteligentnymi żartami. Do tego dochodzą farsowe zabiegi, pięć aktorskich indywidualności oraz wewnątrzteatralne cytaty, gratka dla stałych widzów Korezu. Marek i Lucyna to małżeństwo z dwudziestojed