"Moc przeznaczenia" w reż. Roberta Skolmowskiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Martyna Pietras w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Sobotnie wznowienie "Mocy przeznaczenia" Giuseppe Verdiego w poznańskim Teatrze Wielkim pod dyrekcją Eraldo Salmierego, choć zachowawcze, można zaliczyć do udanych. Bo to nie rekwizyty, czy scenografia pełnią w tej operze najważniejszą rolę. Pierwotna inscenizacja wznowionego spektaklu powstała 17 lat temu. Robert Skolmowski postawił na gustowne dekoracje nawiązujące do XVIII-wiecznych realiów, grę kolorami, ciepłe oświetlenie. I choć historia dzieje się na przestrzeni około siedmiu lat, reżyser zrezygnował z częstej zmiany wyrazistych i sugestywnych wnętrz. Połowiczny dramatyzm Można tę inscenizację określić jako zachowawczą. Ale trzeba też dodać, że to nie rekwizyty czy scenografia pełnią w tej operze najważniejszą rolę. Dramat "Mocy przeznaczenia" rozgrywa się bowiem głównie we wnętrzu bohaterów. I to właściwie wokaliści powinni na scenie oddać dramatyzm swoimi umiejętnościami - nie tylko muzycznymi, ale również aktorskimi. W