EN

15.02.2005 Wersja do druku

Mnie porażka nie poraża

Czyją porażką był "Makbet"? - KRZYSZTOFA GLOBISZA pyta Marek Mikos.

KRZYSZTOF GLOBISZ: Spektakl jest na tyle świeży, że nie można mówić o porażce. Wszystko jest przed nami. Można się zastanawiać, czy sprawdziło się założenie Andrzeja Wajdy - powrót do teatru, który nie podpiera się niczym, nie wykorzystuje żadnych efektów inscenizacyjnych poza naprawdę koniecznymi. Aktorzy są pozbawieni jakichkolwiek "podpórek", zdani na własną grę, umiejętności. Myślę, że ten spektakl będzie się rozwijał, że osiągniemy dobre tempo, porozumienie z widzami. Widownia wychodzi zadowolona po spektaklu, nie odnoszę wrażenia, żeby brawa były zdawkowe. Rozmawiałem z kilkoma młodymi ludźmi i oni są zadowoleni - pierwszy raz rozumieją, o co tu chodzi, jaka jest intryga w "Makbecie". Na tle teatrów, które dziś ścigają się w stosowaniu różnego rodzaju multimedialnych chwytów i innych podpórek, ten spektakl jest goły, prosty. I to jest jego zaletą. F: Nie uważa pan tej roli za swoją porażkę ? KG: Krytycy mogą to t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mnie porażka nie poraża

Źródło:

Materiał nadesłany

Foyer nr 2/02.2005

Autor:

Marek Mikos

Data:

15.02.2005