XXXII Ogólnopolski Konfrontacje Teatralne - Klasyka Polska w Opolu podsumowuje Iwona Kłopocka-Marcjasz w miesięczniku Śląsk.
Grand Prix na tegorocznym festiwalu klasyki polskiej nie przyznano, ale też nikt się go nie spodziewał. Nie było przedstawienia wybitnego, doskonałego, co nie znaczy, że festiwal był kiepski. Trzeba pamiętać, że Opolskie Konfrontacje Teatralne są odbiciem kondycji narodowej klasyki na polskich scenach, a ta ostatnio nie jest najlepsza. Rada programowa festiwalu miała poważny kłopot, by ułożyć sensowny program. Z około trzydziestu inscenizacji, jakie w ostatnim sezonie pojawiły w naszych teatrach, wiele służyło jedynie odfajkowaniu klasycznej pozycji w repertuarze. Tych, które wnosiły coś nowego, było niewiele. Mimo to największą wartością XXXII OKT było interesujące zderzenie wizji młodych i starych twórców - konfrontacja sposobów myślenia o klasyce i teatrze jest przecież główną ideą OKT. I pod tym względem należy festiwal uznać za udany. Gdyby oceniać odwagę i odkrywczość interpretacji, to zwycięzcą powinna zostać debiutantka