TYTUŁOWY okrzyk wzniosłem, kiedy uprzytomniłem sobie, że w jednym tygodniu czeka mnie obejrzenie przedstawienia dyplomowego wydziału aktorskiego PWST oraz "Chłopców" Grochowiaka w doborowej obsadzie doświadczonych wybornych aktorów, "Młodemu biada" - bo studenci, czy taż raczej abiturienci szkoły wystawili właśnie arcykomedię Gribojedowa "Mądremu biada", ale i dlatego, że - myślę sobie - nie sposób, żeby w takiej konfrontacji nie wyszły szczególnie jaskrawo wszystkie niedostatki aktorskiego rzemiosła adeptów. Aliści rozczarowałem się mile. Wcale nie taka znowu "biada" młodym a starsi artyści mogą być spokojni, że tym razem ich młodsi koledzy, może z czasem następcy, budzą nadzieje na przyszłość jak najlepsze. Zacznijmy jednak "z wieku i urzędu" a więc od "Chłopców". Sztukę tę prezentowała niedawno telewizja i wydawało się, że jest to wymarzone tworzywo telewizyjne. Inscenizacja operowała w dużej mierze zbliżenia
Tytuł oryginalny
Młodemu biada
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych nr 2740