Ma Broadway swój Off-Broadway, a Off-Broadway jeszcze Off-Off-Broadway, mają też teatry warszawskie swoje "Offy"; sceny działające nie na zasadzie wielkich przedsiębiorstw państwowych, lecz powstałe z inicjatywy jednej czy paru osób, zaczepione przy jakiejś większej instytucji, dla której stanowią jedynie margines działania. A przecież - może właśnie dlatego, że powstały spontanicznie, wysiłkiem zapaleńców, którzy po prostu kochają teatr, i że nie mają obciążeń w postaci ogromnych, nieprzydatnych często zespołów, jakim trzeba dać zatrudnienie, lecz pracują w małych, sprawnych grupkach entuzjastów, może właśnie dlatego te sceny dają przedstawienia niejednokrotnie bardziej interesujące, błyskotliwe i żarliwe od tych maglowanych w wielomiesięcznych próbach superprodukcji renomowanych teatrów państwowych. Sceny, o których myślę, są dwojakiego rodzaju: albo impresaryjne - nie posiadające w ogóle własnego zespołu, lecz angażujące a
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 2