EN

5.03.1997 Wersja do druku

Młoda śmierć

"DŁUGO byłem fanem pańskiej rubryki, i od niej zaczynałem dotąd poranną lekturę czwartkowego "Ku­riera" podczas jazdy auto­busem. Niedawno jednak wybrałem się do Teatru Współczesnego, dowiedziaw­szy się, ze miał pan swój udział w przygotowaniu przedstawienia. Bardzo wstrząsnęła mną ta sztuka. Nie mogę wprost uwierzyć, że pan, proponujący tak in­teligentne rozwiązania trud­nych sytuacji życiowych, wziął udział w pokazywa­niu tak okropnych rzeczy, tak wulgarnego języka i gwałtu. Czyż nie zdaje sobie pan sprawy z tego, że poka­zywanie tak złych rzeczy na scenie lub w telewizji skła­nia ludzi do ich naśladowa­nia? Jest dla mnie niewia­rygodne, że aż tylu ludzi dzi­ko oklaskiwało przedsta­wienie. Jak mógł pan uczest­niczyć w pokazywaniu tak paskudnych stron naszego życia? - (Rozczarowany fan, Szczecin) List ten otrzymałem już daw­no, lecz gdy zamierzałem nań od­powiedzieć, sztuka, o której mo­wa, zniknęła z afisza. Postano

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Młoda śmierć

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński Nr 45

Autor:

David Perkins

Data:

05.03.1997

Realizacje repertuarowe