„Mleko w tubce – o dzieciństwie w latach 90” Agaty Biziuk i Anny Domalewskiej w reż. Agaty Biziuk z Fundacji Analog w Warszawie w ramach programu OFF Polska. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Mamy oto lata 90-te i wybuch polskiego kapitalizmu, przychodzą wówczas na świat nasi bohaterowie, których matki i ojcowie muszą sobie jakoś radzić w tej nowej rzeczywistości pełnej zagrożeń ale i - szans. Do zgoła doświadczalnego eksplorowania właśnie przybyłego systemu gospodarczego dochodzi opieka nad dzieckiem, o tyle łatwiejsza, że przynajmniej nie ma problemu z kupnem pieluch czy mleka w proszku. Dziś, już trzydziestolatkowie, wracają do tamtych czasów wspominając dzieciństwo i dość jednak surowo oceniając postępki oraz metody wychowawcze swoich rodziców. Czy specyfika epoki jakoś tę surowość złagodzi?
Piszący te słowa, choć w okresie dzieciństwa naszych bohaterów (mówcie mi wuju), był już zdecydowanie dorosły, to jednak część symboli - jak tytułowe mleko w tubce - pamięta również ze swoich czasów. Świat co prawda zmienia się w szalonym tempie, ale pewne rzeczy nigdy nie wychodzą z mody, prawda?
Tak, niepodobna zapomnieć o przedmiotach, które nas w pacholęctwie otaczały, zwracam więc uwagę na dojmującą scenę o kronice dzieciństwa, pamiętacie, takiej książce, do której np. wpisywało się ważne daty czy - wklejało pierwsze ścięte u fryzjera włoski delikwenta (swoją drogą to wprost marzenie trichofila...).
Ta podróż, w którą zabrali nas bohaterowie przedstawienia – nieprzypadkowo noszący imiona aktorów - Iza, Malwina, Miłosz, Marek i Rafał, bardzo mi się podobała. Obejrzałem bowiem rzecz prościutką w formie i treści, niewydumaną, z wdziękiem zagraną, momentami bardzo zabawną, a chwilami - dogłębnie poruszającą. To śliczny spektakl, koniecznie polujcie, grany jest od czasu do czasu, tu i ówdzie.