Mity greckie przetworzone w wyobraźni wielkiej trójki tragików antycznych - Aischylosa, Sofoklesa i Eurypidesa - powracają do nas nieustannie. Są wieczne, niewyczerpane, każda epoka odnajduje w nich coś dla siebie, stawiają nas przed sytuacjami ostatecznymi, wymagającymi stanowczych decyzji, są szkołą charakterów, skarbnicą odkryć psychologicznych, labiryntem powikłanych losów i życiowych zagadek. Trzykrotnie w ciągu tygodnia mieliśmy okazję zetknąć się z dramatem starogreckim. Po raz pierwszy podczas premiery "Danaid" Ajschylosa w teatrze olsztyńskim, po raz drugi i trzeci oglądając na małym ekranie "Elektrę" Eurypidesa i "Agamemnona" Ajschylosa. Dwie inscenizacje telewizyjne, zrealizowane w różnych krajach przez różnych reżyserów, przedstawiły nam odmienne propozycje interpretacyjne, inne sposoby widzenia problematyki antycznej, odległe szkoły formalne. "Elektrę" wystawiło środowe Studio 63 w reżyserii Adama Hanuszkiewicza. Eurypides, naj
Tytuł oryginalny
Mity i mistyfikacje
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Olsztyński nr 82