Polscy autorzy teatralni coraz więcej uwagi poświęcają sytuacji rewolucyjnej, która miała swój początek przed ponad 30 laty wraz z powstaniem "Solidarności". Jak to było naprawdę? Co jest legendą? Mit Solidarności przechodzi sprawdzian, co ciekawe przede wszystkim na scenach poza stolicą Warszawą, zazwyczaj uważaną za trendsettera - pisze Iwona Uberman w portalu nachtkritik.de.
Jeżeli przyjrzeć się niemieckiemu krajobrazowi teatralnemu z polskiej perspektywy, zwraca uwagę fakt, że w wielu przedstawieniach wyraża się potrzeba zmian w społeczeństwie. Seria realizacji "Wroga ludu" w tym sezonie w Berlinie i Brandenburgu czy motto sezonu w Gorki-Theater "Aufstand proben" ("Próby powstania") biorą na celownik tematy polityczne i społeczne. Pojęcie rewolucji albo "nadchodzącego powstania" zatacza szerokie kręgi. W Polsce kwestia przemian społecznych kieruje się bardziej w stronę przeszłości niż przyszłości. Polscy autorzy teatralni coraz więcej uwagi poświęcają sytuacji rewolucyjnej, która miała swój początek przed ponad 30 laty wraz z powstaniem "Solidarności". Jak to było naprawdę? Co jest legendą? Mit Solidarności przechodzi sprawdzian, co ciekawe przede wszystkim na scenach poza stolicą Warszawą, zazwyczaj uważaną za trendsettera. Silne kobiety Solidarności Godne uwagi jest nowe feministyczne justowanie opowieści o "