EN

31.01.2005 Wersja do druku

Mit i rzeczywistość

"Orfeusz i Eurydyka" w Filharmonii Poznańskiej i w Operze Krakowskiej. Pisze Tomasz Cyz w Tygodniku Powszechnym.

Według jednej z wersji mitu Orfeusz po powtórnej śmierci Eurydyki przestał interesować się kobietami, kochał młodych chłopców; z zazdrości i zemsty rozszarpały go trackie menady. Z jego ciała, jak pisał Roberto Calasso, "pozostała tylko głowa, która płynęła bystrym nurtem rzeki kierującej się ku dolinie i wciąż jeszcze śpiewała". Obie wersje "Orfeusza i Eurydyki" Glucka ("włoska" z 1767 roku i "francuska" z 1774) kończą się apoteozą miłości, ponownym połączeniem ukochanych. Premiera dzieła odbyła się w Wiedniu, w dzień imienin cesarza Franciszka I; nieszczęśliwe zakończenie zostałoby zapewne potraktowane jako nietakt. Pojawia się oczywiście pytanie: jakie będzie to szczęście małżonków? Jest i drugie: jak zginęła Eurydyka? W libretcie nie ma cienia informacji na ten temat. Na te pytania odpowiedzieć może teatr. W Krakowie na scenie stoi kilka zielonych kolumn, z tyłu widać schody. Na środku prostokąt, nagrobek z wyrytym po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mit i rzeczywistość

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 5/30.01.05

Autor:

Tomasz Cyz

Data:

31.01.2005

Realizacje repertuarowe