Z Jarosławem Kilianem, reżyserem spektaklu w Teatrze Polskim, rozmawia Jolanta Styrczula.
Co Fana urzekło w komedii Moliera? - Z respektem podchodzę do arcydzieł, które wykraczają poza swoją epokę. Ta dziwna komedia ma w sobie niesłychaną zmysłowość, a jednocześnie poraża zimnym, lodowatym racjonalizmem. Tak jak w życiu - łączy to co metafizyczne z tym co racjonalne, to co szydercze z tym co wzniosłe, moralitet z farsą. Jest tragikomedią. Ma wymiar tragiczny, a jednocześnie zabawny. Czasami wręcz ociera się o burleskę. Poprzez śmiech niesie w sobie drapieżność dramatu. Taki właśnie jest "Don Juan". W gruncie rzeczy w tekst Moliera należy się uważnie wczytać i odkrywać w nim to, co jest tak mądre i istotne dla nas. Jaki będzie Don Juan w pańskiej wersji? - Będzie młodym człowiekiem, ale to nie znaczy, że będzie różny od literackiego pierwowzoru. W sztuce Moliera pojawiają się wielokrotnie uwagi o jego młodym wieku. Co prawda, ostatnio w kilku inscenizacjach grywali go dojrzali mężczyźni. Sądzę jednak, że młodość Don