"Kreacja" Ireneusza Iredyńskiego w reż. Jarosława Tumidajskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Logika podpowiada rozumnemu człowiekowi, aby nie wierzył do końca, bo ostateczne poddanie się wierze może wprowadzić go na poziom szaleństwa. Artysta, aby dokonała się w nim przemiana, musi wiarę utracić i zbratać się z diabłem, bóg może bowiem upomnieć się o autentyczność. Kreacja w sztuce zasadza się na prokreacji dzieł, które są towarem poszukującym odbiorcy, nawet jeżeli jedynym konsumentem (albo prosumentem) byłby sam autor. Zejście twórcy do piekła to znakomita reklama kreacji wydobywająca klimaty męki nad dziełem i procesami, jakim podlega "sprawca". Jarosław Tumidajski odtworzył schemat drogi, o jakiej pisał Ireneusz Iredyński, alkoholizujący autor prowokujący, bezczeszczący sacrum i profanum. Reżyser nie nadał jednak owej drodze znamion prawdy objawionej, tworzącej mistyczną składankę znaków. God is curator Wyznanie wiary bohatera Nikta (wcześniej Jana Nowaka), dokonujące się w sztuce, ma banalne podłoże. Oto artysta po